poniedziałek, 7 listopada 2011

Szczęsny: nie płaci się 10 milionów za kogoś takiego

Szczęsny: nie płaci się 10 milionów za kogoś takiego


Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny na początku tego sezonu zazwyczaj w spotkaniach Arsenalu Londyn miał mnóstwo pracy. Obrona "Kanonierów" była bardzo dziurawa i polski bramkarz w efekcie często musiał wyciągać piłkę z siatki. Ostatnio robi to jednak coraz rzadziej, w pewnym stopniu dlatego, że na mocny punkt defensywy Arsenalu wyrasta Per Mertesacker.

  • Mecz Arsenalu Londyn z Olympique Marsylia w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zakończył się bezbramkowym remisem, choć mogło być inaczej, gdyby w początkowych fragmentach spotkania zimnej krwi nie pokazał Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz w polu karnym okiwał atakującego go zaciekle napastnika rywali Jordana Ayewa. Jak Szczęsny skomentował scenę, która zrobiła furorę w internecie?
27-letni reprezentant Niemiec trafił na Emirates Stadium z Werderu Brema latem tego roku. Początki miał trudne, jednak z czasem zaczął radzić sobie coraz lepiej. Mierzący aż 198 centymetrów zawodnik stał się filarem obrony drużyny Arsene'a Wengera i zbiera sporo pochwał. Komplementuje go między innymi Szczęsny.

- Moim zdaniem Per gra ostatnio bardzo dobrze. Nie płaci się 10 milionów funtów za środkowego obrońcę z ponad 70-cioma występami w reprezentacji, który jest słaby. Każdy potrzebuje czasu, żeby się w Anglii zaadaptować. On jest doświadczonym graczem i radzi sobie coraz lepiej - chwali swojego niemieckiego kolegę bramkarz reprezentacji Polski. - Jestem pewien, że będzie silnym punktem Arsenalu przez długi czas - dodał.

Szczęsny jest teraz dużym optymistą jeśli chodzi o możliwości "Kanonierów" w tym sezonie. - Atmosfera wokół zespołu się zmieniła - powiedział, mając na myśli duża falę krytyki, jaka spłynęła na Arsenal po słabym początku sezonu, którego punktem kulminacyjnym była porażka z Manchesterem United na Old Trafford 1:8.

- Wierzymy, że możemy wygrać każdy mecz, musimy tylko być skoncentrowani - wyznaje Wojciech Szczęsny.

Del Piero trafi do Premier League?

Del Piero trafi do Premier League?


Alessandro Del Piero.jpg
newspix
Alessandro Del Piero opuści po tym sezonie Juventus Turyn. 36-letni Włoch nie zamierza jednak kończyć kariery i będzie reprezentować barwy nowego klubu. Według "Tuttosport" były reprezentant "Azzurrich" może trafić do Anglii.
  • AC Milan planuje sensacyjny transfer. Działacze klubu z Mediolanu chcą sprowadzić legendę Juventusu Turyn - Alessandro Del Piero.
W czerwcu legendarnemu piłkarzowi "Bianconerich" kończy się umowa z klubem i jak zapowiedział prezes Andrea Agnelli, kontrakt nie zostanie przedłużony. 18-letnia przygoda Del Piero dobiegnie więc końca.

Mimo 36 lat na karku Włoch nie zamierza kończyć swojej bogatej kariery. Piłkarzem zainteresowane są dwa londyńskie kluby: Tottenham i West Ham United. Większe szanse na zatrudnienie piłkarza mają "Koguty". West Ham gra bowiem tylko w Championship i wątpliwe, by zawodnik skusił się na grę w angielskiej drugiej lidze.

Wcześniej Del Piero zaprzeczył doniesieniom, że jego nowym miejscem pracy będzie San Siro w Mediolanie, gdzie występuje na co dzień zespół AC Milan. Napastnik jest ponoć zdecydowany i chce spróbować swoich sił w Premier League.

Silna ekipa Juventusu na mecz z Polską

rener reprezentacji Włoch Cesare Prandelli ogłosił kadrę na mecze towarzyskie z Polską (11 listopada we Wrocławiu) i Urugwajem (15 listopada w Rzymie).
Silna ekipa Juventusu na mecz z PolskąReprezentacja Włochfot. Flickr
Wśród powołanych znalazło się siedmiu piłkarzy Juventusu Turyn.
Kadra Włoch na mecze z Polską i Urugwajem:
Bramkarze: Gianluigi Buffon (Juventus Turyn), Morgan De Sanctis (SSC Napoli), Salvatore Sirigu (Paris Saint-Germain).
Obrońcy: Ignazio Abate (AC Milan), Federico Balzaretti (Palermo), Andrea Barzagli (Juventus Turyn), Giorgio Chiellini (Juventus Turyn), Domenico Criscito (Zienit Sankt Petersburg), Christian Maggio (SSC Napoli), Angelo Ogbonna (Torino), Andrea Ranocchia (Inter Mediolan).
Pomocnicy: Alberto Aquilani (AC Milan), Daniele De Rossi (AS Roma), Claudio Marchisio (Juventus Turyn), Riccardo Montolivo (Fiorentina), Thiago Motta (Inter Mediolan), Antonio Nocerino (AC Milan), Andrea Pirlo (Juventus Turyn).
Napastnicy: Mario Balotelli (Manchester City), Sebastian Giovinco (Parma), Alessandro Matri (Juventus Turyn), Pablo Osvaldo (AS Roma), Giampaolo Pazzini (Inter Mediolan), Simone Pepe (Juventus Turyn).

Leo Messi uratował remis z Baskami

Piłkarze Barcelony szczęśliwie zremisowali na wyjeździe z Athletic Bilbao 2:2 i po 12. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy do Realu Madryt tracą trzy punkty.
Leo Messi uratował remis z BaskamiAthletic Bilbao - FCBarcelona
Remis dla "Dumy Katalonii" uratował w doliczonym czasie gry Lionel Messi.
Spotkanie toczyło się w trudnych warunkach. Ulewny deszcz spowodował, że na boisku zalegały ogromne kałuże, co powodowało sporo przypadkowości w grze obydwu zespołów. Prowadzeni przez Marcelo Bielsę gospodarze objęli prowadzenie w 20. minucie, kiedy do siatki trafił Ander Herrera. Niespełna cztery minuty później do wyrównania doprowadził precyzyjnym strzałem głową Cesc Fabregas.
W 80. minucie gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem piłkę do własnej bramki skierował Gerard Pique. Przed porażką Katalończyków uratował Messi, który wykorzystał nieporozumienie rywali w doliczonym czasie gry i skierował piłkę do pustej bramki.
Tym samym Barcelona powiększyła do trzech punktów stratę do Realu Madryt, który w pierwszym niedzielnym meczu efektownie pokonał Osasunę Pampeluna 7:1. Było to siódme zwycięstwo ligowe z rzędu, a wliczając mecze Ligi Mistrzów - dziesiąte. Cristiano Ronaldo zdobył trzy bramki. To jego czwarty hat-trick w tym sezonie, a 12. w barwach Realu.
Na czwarte miejsce spadł niedawny, niespodziewany lider rozgrywek Levante. Piłkarze z przedmieść Walencji ponieśli w piątek drugą porażkę z rzędu, z Valencią 0:2, i zostali wyprzedzeni przez lokalnego rywala w tabeli.

Piłkarze Lechii Gdańsk zdobyli tylko 6 goli w 13 meczach. W Europie gorszych ze świecą szukać

Lechia Gdańsk - Widzew Łódź 0:0

Piłkarze Lechii Gdańsk w 13 meczach obecnego sezonu ekstraklasy strzelili zaledwie 6 bramek. W żadnej europejskiej lidze, która jest na podobnym etapie rozgrywek, nie ma pod tym względem gorszego zespołu.

kolejce ekstraklasy na PGE Arenie z Widzewem Łódź 0:0
 
 
kolejce ekstraklasy na PGE Arenie z Widzewem Łódź 0:0

Piłkarze Lechii niemal od początku sezonu grają koszmarnie, mają ogromne kłopoty nie tylko ze zdobywaniem goli, ale nawet ze stwarzaniem sytuacji do ich strzelenia. Tylko w jednym spotkaniu strzelili więcej niż dwa gole (wygranym 2:1 z Górnikiem Zabrze), aż osiem razy kończyli mecz bez zdobyczy bramkowej. W sumie uzbierali bramek raptem sześć, ale mimo to zajmują w tabeli ekstraklasy całkiem niezłe jak na tak skromne zdobycze, 11. miejsce.

Anglia bez Gerrarda z Hiszpanią i Szwecją

Anglia bez Gerrarda z Hiszpanią i Szwecją


Gerrard

Piłkarz Liverpoolu Steven Gerrard z powodu kontuzji nie zagra w najbliższym meczu ligowym z Swansea City oraz towarzyskich spotkaniach reprezentacji Anglii z Hiszpanią i Szwecją - poinformował we wtorek jego klub.
  • Zdaniem obrońcy Borussii Dortmund Łukasza Piszczka reprezentacja Włoch, z którą Polacy zmierzą się w piątek we Wrocławiu w meczu towarzyskim, ma w składzie wielu znakomitych piłkarzy i będzie bardzo trudnym przeciwnikiem. "Czeka nas ciężka przeprawa" - dodał.
31-letni pomocnik, który zaledwie dwa tygodnie temu wrócił do podstawowego składu "The Reds" po sześciomiesięcznej przerwie, musi poddać się leczeniu prawej kostki.

12 listopada Anglia podejmie Hiszpanię, a trzy dni później zmierzy się ze Szwecją. Wszystkie te zespoły wywalczyły awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie.

Kubica po operacji. Zabieg się udał

Kubica po operacji. Zabieg się udał

Kubica

W miniony czwartek Robert Kubica przeszedł operację oczyszczenia nadgarstka - poinformował na swoim blogu znany dziennikarz zajmujący się sportami motorowymi, a osobiście przyjaciel polskiego kierowcy Mikołaj Sokół. Jak informuje dziennikarz "Rzeczpospolitej", powołując się na źródła zbliżone do kierowcy, zabieg zakończył się sukcesem.
  • Zespół Lotus Renault Grand Prix jest coraz bliżej podjęcia decyzji w sprawie składu na sezon 2012 i skłania się ku rozwiązaniu, by w razie niedyspozycji Roberta Kubicy zastąpił go Romain Grosjean - informuje serwis Nextgen-Auto.com. A francuska telewizja TF1 podała ponoć, że Polak nie będzie gotowy do jazdy przed startem pierwszego wyścigu Formuły 1 w przyszłym roku.
"Usunięto śrubę blokującą ruch stawu i kierowca może swobodnie poruszać łokciem oraz nadgarstkiem. Stan uszkodzonych w wypadku nerwów wciąż nie umożliwia pełnej ruchomości palców i najbliższy okres zostanie poświęcony pracy nad powrotem prawej dłoni do pełnej sprawności" - napisał Sokół.

Przyjaciel Kubicy poinformował także, że wkrótce możemy się też spodziewać oficjalnego, wspólnego oświadczenia ze strony kierowcy i zespołu Lotus Renault dotyczącej sezonu 2012.

"Z moich informacji wynika, że przeciągająca się rehabilitacja nie przeszkodzi polskiemu kierowcy w powrocie do kokpitu w barwach ekipy z Enstone - nawet jeśli okaże się, że Robert nie będzie gotowy do jazdy na początku lutego, kiedy ruszają oficjalne testy przed nowym sezonem. Eric Boullier szykuje na taką ewentualność >>plan B

Kontuzja lidera reprezentacji siatkarzy. Bez Kurka na Puchar Świata?

To pierwsza szansa kadry na awans olimpijski. Ale do Japonii polecą bez swojej największej gwiazdy. Bartosz Kurek był w składzie Skry Bełchatów na mecz ligowy, ale na rozgrzewce poczuł ból. I nie zagrał


Przed spotkaniem w Jastrzębiu Kurka zabolały plecy. - Po ataku na rozgrzewce poczuł ból. Po kolejnym nie mógł już skakać - opowiada trener Jacek Nawrocki. - To twardy zawodnik, który rzadko mówi, że nie może grać. Nawet gdy coś go bolało, nie chciał słyszeć o odpoczynku.

Kurek twierdzi, że plecy bolały go cały tydzień: - Częściej niż zwykle odwiedzałem gabinet fizjoterapeuty. Myślałem, że wszystko jest pod kontrolą. Przed meczem rozciągałem się, brałem tabletki, ale nie pomogło - mówi Kurek.

Eredivisie. Ajax pokonany 4:6 w Utrechcie

Piłkarze Ajaxu Amsterdam

W niedzielnym meczu 12. kolejki holenderskiej ekstraklasy pomiędzy Utrechtem, a Ajaxem Amsterdam padło aż 10 goli! Mimo, że to mistrzowie kraju jako pierwsi zdobyli bramkę na stadionie Galgenwaard, to przegrali aż 4:6.


Ajax wyszedł na prowadzenie po golu strzelonym już w ósmej minucie gry przez Dmitria Bulykina, jednak po chwili dwie bramki w odstępie sześciu minut zdobyli gospodarze. Ich autorami byli Nana Asare i Eduoard Duplan. Przed przerwą Ajax zdołał jednak ponownie wyjść na prowadzenie, a to za sprawą dwóch trafień Andre Oijera i ponownie Bulykina - kolejno w 32. i 41. minucie.

Druga część spotkania zaczęła się jednak fantastycznie dla gospodarzy, którzy w przeciągu pięciu minut zaaplikowali rywalom trzy bramki! Na listę strzelców wpisali się kolejno Daan Bovenberg, Jacob Mulenga oraz Asare i było już 5:3. Ajax w 72. minucie zdobył kontaktowego gola - jego autorem był Christian Eriksen. Jednak zamiast wyrównać goście stracili jeszcze jedną bramkę. W 90. min. Vermeera pokonał Anouar Kali ustalając tym samym wynik meczu.

Bundesliga. Wysokie noty Lewandowskiego i Piszczka

Bundesliga. Wysokie noty Lewandowskiego i Piszczka


Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek
Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek

Reprezentanci Polski Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek z Borussii Dortmund otrzymali wysokie oceny w prestiżowym magazynie "Kicker" po meczu z VfL Wolfsburg (5:1) w 12. kolejce piłkarskiej Bundesligi. Pierwszemu z nich przyznano notę 2, a drugiemu - 2,5.

Robert Lewandowski
SERWISY
W sobotę Lewandowski zdobył jedną bramkę (ma już na koncie osiem goli w tym sezonie). W meczu z Wolfsburgiem napastnik Borussii zanotował również asystę

piątek, 4 listopada 2011

CRISTIANO RONALDO i LIONEL MESSI... współcześni gladiatorzy, który lepszy?

Oto pytanie, na które fani Barcy z pewnością znają odpowiedź. Tonem nie znoszącym sprzeciwu krzyknęliby MESSI, MESSI, MESSI!!! Z tym z całą pewnością nie zgodziliby się kibice Manchesteru United i Realu Madryt. Byłego i obecnego klubu CR7.



     Bardzo wielu ludzi porównuje tych niewątpliwie geniuszy współczesnego footballu do miana najlepszego piłkarza Globu (i nie chodzi tutaj o plebiscyty FIFA i France Football). Ale czy słusznie jednemu ten tytuł należy się bardziej niż drugiemu?
     Zacznijmy od Lionela. Ten wirtuoz piłki urodził się w Argentynie 24 czerwca 1987r. w Rosario. W wieku 5 lat zaczął kopać piłkę, a gdy skończył zaledwie 17 zadebiutował w podstawowym składzie F.C. Barcelony. Także z tym klubem wygrał dwukrotnie ligę mistrzów (2005/06 i 2008/09). Również dwukrotnie zdobył indywidualne nagrody takie jak FIFA best player of  the year (2008/09 i 2009/10) i Ballon d'Or (2008/09 i 2009/10).
     Cristiano to natomiast Portugalczyk urodzony na Maderze 5 lutego 1985r. W wieku 3 lat zaczął grać w football. Jego pierwszym klubem była CF Andorinha. W 2002r., występując dla Sportingu Lizbona, jego talent został doceniony przez Sir Alexa Fergusona, co zowocowało transferem do Manchesteru. Jego kariera w United rozwijała się błyskawicznie. W sezonie 2007/08 wygrał ze swoim klubem ligę mistrzów oraz zdobył wiele prestiżowych nagród indywidualnych (m.in. złotą piłkę i FIFA best player of the year). W 2009 roku Ronaldo pobił rekord transferowy i za sumę 93 mln euro został najdroższym piłkarzem Ziemi, przenosząc się do Realu Madryt.
     Wtedy jeszcze więcej osób zaczęło porównywać Messiego i Cristiano, ale przecież to kompletnie od siebie odmienni gracze. Zgodze się, obaj to piłkarze kompletni, genialni technicy, mijający przeciwników jak tyczki treningowe. Jednakże grają zupełnie odmiennie. CR7 już w Manchesterze zachwycał efektownością i mnogością swoich tricków. Jego styl gry jest bardzo efektowny przez co Ronaldo często decyduje się grać indywidualnie. Często zdarza mu się niestety wymuszać, a nawet symulować faule czego Leo raczej nie robi. Kunszt Messiego polega na genialnym balansie ciała, którym potrafi minąć czasami aż pięciu obrońców, strzelając później pięknego gola i grze kombinacyjnej z resztą magików Barcelony. Myślę, że zagrania Crisa są naprawdę ucztą dla oka, ale tak samo, widząc jak Lionel z kolegami wymienia podania to ręce same składają się do oklasków. Gwiazda Barcy mniej strzela na bramkę przeciwnika, przez co zdobywa mniej bramek, ale i też rzadiej pudłuje niż Ronaldo. Obaj piłkarze różnią się też warunkami fizycznymi. Portugalczyk jest wyższy i cięższy od Messiego. Oboje także preferują inny sposób uderzania piłki. Reprezentant Argentyny często w finezyjny sposób podkręca piłkę. Natomiast Cristiano strzela prawdziwe armatnie pociski z tak dziwną rotacją, że bramkarze często miewają z tym kłopot. Każdy z nich gra też inną nogą (gwiazda Realu prawą a Barcelony lewą), choć zdobywanie bramek gorszą nogą nie stanowi dla nich problemu. CR7 jest prawdziwym specjalistą od rzutów wolnych, jego charakterystyczna postawa przed strzałem a później prawdziwa rakieta w kierunku bramki przeciwnika są niepowtarzalne. Leo natomiast nie jest pierwszym egzekutorem wolnych w swoim zespole. Jeżeli je wykonuje to raczej z prawej strony boiska i mniejszych odległości.
     I mógłbym wymienić jeszcze wiele więcej różnic między nimi. Jednak uważam, że obaj osiągnęli i mogą jeszcze osiągnąć tak wiele w piłce nożnej, że każdemu z nich po równo należy się tytuł najlepszego piłkarza nowoczesnego footballu. Myślę, że po prostu nie mozna wybrać spośród nich lepszego, bo obaj są absolutnie najlepsi i wyjątkowi.

Bayern Monachium, Napoli - szanse w Lidze Mistrzów 2011/2012

Bayern Monachium to jedna z najbardziej utytułowanych drużyn z kraju naszych zachodnich sąsiadów, która zna już smak zwycięstwa w Pucharze Europy. Bawarczycy zawsze są jednym z głównych faworytów rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów, do których rzadko kiedy się nie dostają.





Trudno sobie przyBayernpomnieć ostatnią edycję rozgrywek, w których zabrakłoby drużyny z Allianz Arena, która prowadzi w swojej grupie. Biorąc pod uwagę obecną dyspozycję zespołów biorących w niej udział trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że jest to „grupa śmierci”. Zarówno świetnie dysponowane Napoli, jak i Villarreal oraz Manchester City, który rozgromił na wyjeździe lokalnego rywala – Manchester United aż 6:1 są bardzo groźnymi rywalami, jednak utytułowana niemiecka drużyna naszpikowana takimi gwiazdami jak Mario Gomez, Bastian Schweinsteiger, Franck Ribery czy Arjen Robben w rywalizacji z tymi rywalami jak na razie wychodzi zwycięsko. Czy zatem po 10 latach Bawarczycy wrócą na szczyt i ponownie zagrają w finale Ligi Mistrzów? Detronizacja hiszpańskich hegemonów – FC Barcelony i Realu Madryt może okazać się zbyt trudnym wyzwaniem. Nie mniej jednak ćwierćfinał lub nawet półfinał Ligi Mistrzów jest jak najbardziej w zasięgu.
Także w tegorocznej stawce zespołów, które awansowały do fazy grupowej Ligi Mistrzów nie obyło się bez niespodzianek. Jedną z nich na pewno jest gra SSC Napoli, które niespodziewanie zakończyło sezon ligowy Serie A na wysokim trzecim miejscu. Dzięki temu Cavani, Hamsik i spółka mają okazję zaprezentować się na tle najlepszych klubowych zespołów Starego Kontynentu. Sami neapolitańczycy początkowo byli raczej skazywani na porażkę, jednak, jak się okazuje, drużyna, w której grywał niegdyś słynny Diego Armando Maradona może rozdawać karty w swojej grupie. Na tle utytułowanych rywali takich jak Villarreal, który jeszcze parę lat temu grał w półfinale Ligi Mistrzów czy Manchester City, w który rokrocznie arabscy szejkowie inwestują miliony dolarów, drużyna z Włoch spisuje się naprawdę bardzo dobrze i będzie walczyć o to, by razem z Bayernem Monachium awansować do fazy pucharowej rozgrywek.

MMA w Polsce - współcześni gladiatorzy

Europa a Polska w szczególnosci jest niewątpliwie potentatem jeśli chodzi o sztuki walki. Liczne medale zdobyte przez zawodników  judo, taekwondo, zapasów czy boksu tylko to potwierdzają. Ale ostatnim czasu na czoło najbardziej popularnych sportów walki wychodzi MMA – czyli mieszane sztuki walki.




W takich krajach jak Japonia czy USA już dawno pod względem popularności wśród widzów MMA wyprzedziły inne sporty walki. Również w Polsce mieszane sztuki walki - MMA stają się coraz bardziej popularne, coraz więcej osób trenuje i coraz więcej aktywnie je ogląda. W dużej mierze stało się tak za sprawą  Mariusza Pudzianowskiego, który rozpoczął swoja ringową karierę. Kilka milionów Polaków widziała walkę Pudzianowskiego z Najmanem, która mimo iż do końca nie przypominała formuły mma to spopularyzowała ten sport w Polsce
MMA nie jest, wbrew stereotypowi, mordobiciem bez reguł, w którym ludzie niemal zabijają się w klatkach. MMA to wybrane z innych sztuk walki najlepsze czyli najskuteczniejsze techniki walki. Kompletny zawodnik MMA jest więc dobrze wyszkolony w jiu-jitsu, Kick-boxingu i zapasach. W Polsce nie brakuje dobrych trenerów i klubów w których trenują zawodnicy stanowiący o sile tego sportu.
MMA oparta jest na ścisłych regułach, wypadki śmiertelne nie zdarzają się częściej niż przy innych sportach walki, co wynika właśnie z przestrzegania reguł, jak i świetnego wyszkolenia zawodników. Większość walk w mma nie kończy się też nokautem lecz założeniem dźwigni czy duszeniem - technikami znanymi np. z judo czy jiu jitsu.
Trening MMA jest także treningiem samoobrony i treningiem ogólnorozwojowym dla naszego ciała, być może warto więc odwiedzić któryś z klubów bądź zapoznać się z treningiem mma na wideo i poznać MMA od środka, nawet jeśli jest się amatorem.
Warto już dziś poznać najlepszych polskich zawodników MMA, gdyż wielu z nich już wkrótce zacznie robić dużą karierę na świecie. Można się też spodziewać, że już wkrótce w Polsce transmitowane będą walki MMA z najpopularniejszej formuły mieszanych sztuk walki z USA czyli UFC (walki w klatkach).
Przyszłość sportów walki należy więc do MMA.

Tomasz Adamek vs Witali Kliczko

Każdy z pewnością posiada jakichś idoli, którzy mu imponują w różny sposób. Niewątpliwie dla wielu takimi idolami były różne postacie sportowe. 



     I nie jest to dziwne, bowiem to właśnie sportowcy swoim zapałem i wolą walki udowadniają nam, że w życiu można wiele osiągnąć, jeżeli się po prostu chce. A przecież nie da się ukryć, że wielu z nich miało bardzo trudne dzieciństwo a przez to i start życiowy, lecz mimo tego wzbili się na wyżyny stając się doskonale znanym każdemu. Niebywałym może być to, że pomimo takich przeciwności udało im się osiągnąć coś wielkiego, gdy nam mimo braku aż takich przeciwności losu nic się nie chce, a jak już coś się chce to jest to najczęściej jednorazowy zapał do podjęcia jakielkolwiek akcji. Gdyby czas jaki statystyczny Polak spędza przed komputerem zamienić na czas do ciężkich treningów jakimi obarczają się sami sportowcy z najwyższej półki, to zapewne w naszym kraju znaleźlibyśmy wielu utalentowanych lekkoatletów, piłkarzy, pływaków itp.
Ale co tam, pozostaje nam internet który niewątpliwie szybko się rozwija co sprawiłoł, że możliwe stało się znalezienie wielu ciekawych informacji o naszych sportowych idolach a także wymiana poglądów z innymi osobami, które również fascynują się danym sportowcem. I to jest ogromnie atrakcyjne, bowiem zawsze warto się dowiedzieć, co w sportowcu innych fascynuje, bowiem każdy może mieć na ten temat inny pogląd i dlatego warto go poznać.

Więc jeżeli interesuje nas chociażby bokser Tomasz Adamek to na pewno w Internecie nie powinniśmy mieć większych trudności ze znalezieniem informacji na jego temat a także fan blogów gdzie wypowiadają się jego wielbiciele.

Pożegnanie Ronaldinho.

Z pewnością przejdzie do historii jako jeden z najwybitniejszych piłkarzy, a to dzięki występom w takich drużynach jak Paris SG, Barcelona i AC Milan.



Swoją karierę na europejskich stadionach rozpoczął 17 stycznia 2001 roku podpisując kontrakt z Paris SG. Ronaldinho reprezentował barwy paryżan przez trzy lata wystepując w 55 meczach i zdobywając 17 goli w Ligue 1. W  2002 roku został mistrzem swiata w Japoni i  Korei Południowej. Następnym przystankiem Ronaldinho była wielka Barcelona, klub z kataloni pozyskał młodego brazylijczyka za 30 milionów euro choć wcześniej publicznie deklarował że jego marzeniem jest gra w Mancheser United ale targu dobił z Barceloną. W Premiera Division spędził pięć kolejnych sezonów rozgrywając 145 meczów i zdobywając 70 goli. W tym okresie został w 2004 roku najlepszym piłkarzem świata według FIFA, ten tytuł otrzymał także w następnym roku.Mistrzem Hiszpani został w 2005 i 2006 roku zdobywając triumf w Lidze Mistrzów. W 2005 roku został zwyciężcą 50 plebiscytu France Football  na najlepszego piłkarza klubów europejskich. W 2008 roku Ronaldinho wraz z drużyną narodową zdobył brązowy medal olimpijski w Pekinie. W sezonie 2007-08 rozpoczął się jego kryzys, nocne życie i liczne wpadki w mediach zmusiły go do poszukiwania nowego klubu. I tak latem 2008 roku został piłkarzem Milanu. Transfer opiewał na łączną kwotę 25 milionów euro. W Milanie w sezonie 2008-10 rozegrał 76 spotkań w seria A w których zdobył 20 goli.
Ostatecznie Ronaldinho został najlepiej opłacanym piłkarzem Flamenco i pożegnał się z europejskim footbolem. W europie we wszystkich rozgrywkach ligowych, pucharowych oraz na szczeblu krajowym i europejskim wystąpił w 376 spotkaniach zdobywając 145 bramek.
Etap europejski zamknął sukcesami, które niewielu zawodników przed nim osiągnęło i uważam że nie wielu osiągnie to po nim.

Euro 2012 coraz bliżej

Lato przyszłego roku dla wielu osób będzie zapewne zdominowane przez ważną imprezę dla fanów footballu, jaką są niewątpliwie Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.



Polscy kibice po raz pierwszy mogą czuć się naprawdę wyjątkowo, gdyż nasz kraj jest wraz z Ukrainą współorganizatorem, i współgospodarzem tego wydarzenia.
Wreszcie tak wielu polskich kibiców będzie mogło w pełnym rynsztunku uczestniczyć w takiej imprezie. Pod pojęciem rynsztunek, rozumie się oczywiście strój w jakiego skład wchodzą różne gadżety oraz czapki i szaliki czy też specyficzne stadionowe instrumenty. Dla fanów przygotowano na Euro 2012 koszulki, bluzy, dresy, czapki, szaliki oraz plecaki i torby.
Na małych kibiców czekają nie tylko stroje z logo Euro 2012 ale także kompleksowe artykuły piśmienne, plecaki oraz torby. Na Euro 2012 można oczywiście kupić koszulki czy inne elementy stroju sygnowane logo imprezy.
Mimo, że do oficjalnego otwarcia Mistrzostw zostało jeszcze kilka miesięcy, sklepy oferujące gadżety dla kibiców nie narzekają na małe obroty i brak zainteresowania. Wróży to dobrze dla przedsiębiorców, którzy prowadzą teraz i będą kontynuować w przyszłym roku sprzedaż ciekawych, pomysłowych gadżetów związanych z Mistrzostwami Europy.
Oferta tego rodzaju dostępna jest w stacjonarnych sklepach, sieciach, marketach czy księgarniach. Ale również sklep internetowy jest idealną platformą sprzedaży. Pozostając w domu i korzystając z domowego komputera znajdziemy wiele interesujących adresów w sieci, gdzie zakupy są proste i przyjemne. Można ich dokonywać o każdej porze z różnych miejsc.

Legia - Historia przemiany! awans Legii

Jak to się stało że drużyna, która w poprzednim sezonie przegrała 11 meczy w Ekstraklasie stała się pierwszą warszawską ekipą od czasów Pawła Janasa w Legii, którą zobaczymy na wiosnę w pucharach europejskich.
Miro Radović
        Dzisiaj znakomita większość komentatorów będzie piać z zachwytu nad formą i piękną grą warszawskiej Legii, ale nie tak dawno wieszali psy na drużynie Macieja Skorży. W maju kończył sie jeden z najgorszych sezonów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Legia kończyła sezon z 11 porażkami na koncie, wynik najgorszy od niepamiętnych czasów. Włodarze stołecznego klubu sondowali europejski rynek poszukując szkoleniowca na następny sezon. Jedynym faktem który w jakimś stopniu uratował sezon był tryumf w Pucharze Polski! Poza kibicami legii i lecha, polacy pamiętają ten finał w Bydgoszczy jako przykład chamstwa, burd i stadionowego wandalizmu. Znaleziono nawet świetnego fachowca na miejsce Skorży w osobie Vladimira Weisa, ówczesnego selekcjonera reprezentacji Słowacji. Referencje całkiem dobre min. awans ze Słowacja na Mistrzostwa Świata w 2010 oraz awans z Artmedią do Ligi Mistrzów w 2005, na pewno napawały optymizmem. Po tygodniach podchodów z obu stron negocjacje zerwano. Dziś wiemy, że nic lepszego nie mogło się stać!
       Prezesi postanowili dać jeszcze jedną szanse Skorży i trafili w dziesiątkę!!! W końcu po serii niepowodzeń transferowych Markowi Jóźwiakowi udało się ściągnąć trzech bardzo doświadczonych, ale wartościowych graczy. Danijel Ljuboja dał spokój i jakość w akcjach ofensywnych. Michał Żewłakow z miejsca stał się ostoją defensywy, ale przede wszystkim prawdziwym liderem drużyny na boisku jak i w szatni. Osobnym przypadkiem jest sprawa zagmatwanego transferu Duszana Kuciaka. Słowak polecany przez Jana Muchę miał problemy z rozwiązaniem kontraktu z poprzednim klubem FC VALSUI. Czy było warto na niego czekać!? Liczby obronionych w niesłychany sposób dogodnych akcji rywali mówi sama za siebie. Nie liczę już 375 minut w lidze bez straty gola. Jeżeli dodamy do tego wybuch formy talentów ze szkółki piłkarskiej Legii otrzymamy naprawdę ciekawą drużynę. Żyro czy Wolskiego fanom piłki jeszcze do niedawna nieznanym nie trzeba już reklamować, sami pracują na swoją sławę!
      Muszę przyznać że jednej z naszych eksportowych ekip, czyli Legionistom udawało się na początku sezonu prawie wszystko. Trafiali w Lidze Europejskiej na rywali w zasięgu: Gaziantepspor i Spartak Moskwa. Udawało im się wychodzić z nieprawdopodobnych sytuacji, przy stanie 2:0 dla Spartaka w Moskwie po dwudziestu paru minutach nie wierzyłem w końcowy sukces. Ale Legioniści wierzyli, wielka tu zasługa odmienionego przeciwnościami losu z końcówki poprzedniego sezonu Macieja Skorży. Potrafił zmienić mentalność drużyny, tak by uwierzyli w zwycięstwo! I stało się po wygranej z Hapoelem oraz dwóch zwycięstwach z Rapidem mamy na dwie kolejki przed końcem awans do następnej rundy. Ten wyczyn na zawsze zapisze się w historii klubu oraz polskiej piłki! DO BOJU LEGIA, DAJ NAM WIĘCEJ POWODÓW DO